W ramach ogłoszonej 23 lipca br. rekonstrukcji rządu uległo likwidacji stanowisko ministra ds. polityki senioralnej piastowane przez Marzenę Okłę-Drewnowicz. Wyzwania związane ze starzeniem się społeczeństwa wydają się tracić na znaczeniu w praktyce działania rządu Donalda Tuska. – Ta decyzja jest wyrazem zagubienia szefa rządu. Cała rekonstrukcja to populistyczne zagranie pod publikę, ale konsekwencje dla polityki senioralnej będą znaczące. Dziś wysoka ekspozycja problemów starzejącego się społeczeństwa została utracona. Wciąż jest jednak nadzieja, że sprawy osób starszych będą lepiej rozgrywane – komentuje Przemysław Wiśniewski, redaktor naczelny „Polityki Senioralnej”.

Początek funkcji ministra ds. polityki senioralnej

Utworzenie stanowiska ministra ds. polityki senioralnej zapowiedział Donald Tusk w kampanii wyborczej do parlamentu w 2023 roku. Takie stanowisko ustanowiono i obsadzono w nowym gabinecie od pierwszego dnia jego pracy. Początkowo przymierzano do jego objęcia posła Michała Szczerbę, który jednak sygnalizował inny kierunek własnej aktywności politycznej i wiosną kolejnego roku roku został posłem do Parlamentu Europejskiego. Stanowisko pierwszego w krajach Unii ministra ds. polityki senioralnej objęła Marzena Okła-Drewnowicz – doświadczona posłanka Platformy Obywatelskiej ze Skarżyska-Kamiennej (jednocześnie szefowa struktur PO w województwie świętokrzyskim), w sejmie aktywna w obszarach senioralnych.

Wyodrębnienie odrębnego stanowiska rządowego w zakresie polityki senioralnej zostało pozytywnie przyjęte – uznawano najczęściej, iż jest wyrazem odpowiedzialnego podejścia do spraw osób starszych, których liczba dynamicznie w Polsce rośnie, a potrzeby są znacząco zróżnicowane i często traktowane po macoszemu. Wskazywano, że Polska podlega wyjątkowo dynamicznym przemianom demograficznym, w wyniku których odsetek osób starszych zwiększy się w ciągu kolejnych dekad z obecnych 26% do niemal 50%, co wymagać będzie przygotowania układów państwa do tego cywilizacyjnego wyzwania.

Krytycy utworzenie nowego stanowiska wskazywali, że nowa minister obejmie funkcję „bez teki”, a więc nie będzie posiadać własnego urzędu, a tym samym i doprecyzowanych kompetencji oraz rozporządzalnego budżetu. Sama minister Okła-Drewnowcz tłumaczyła, że jej rolą jest głównie koordynacja prac różnych interesariuszy – ministerstw i urzędów posiadających moce decyzyjne w sprawach istotnych dla jakości życia osób starszych.

PR-owe odświeżenie rządu i jego ofiary

O potencjalnej likwidacji części stanowisk ministrów, w tym zwłaszcza „bez teki”, mówiono w kuluarach partii koalicyjnych już wiosną 2025 roku, a jako prawdopodobny termin rekonstrukcji rządu wskazywano jesień. Po przegranej Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich, premier podjął działania na rzecz przyśpieszenia rekonstrukcji. 

Ostatecznie skład częściowo zmienionego i „odchudzonego” gabinetu ogłoszono w dniu 23 lipca. Część resortów połączono, w wielu nastąpiły zmiany ministrów. Rząd miał się zmniejszyć i ostatecznie z 26 członków gabinetu ostało się 21, choć jednocześnie przybył dodatkowy wicepremier. Zlikwidowano m. in. stanowiska ministrów ds. równości, społeczeństwa obywatelskiego i polityki senioralnej. 

Z funkcji minister na stanowisko pełnomocnika rządu lub podsekretarza stanu w KPRM

Po ogłoszeniu zmian w gabinecie, żadnego komunikatu w zakresie delegowania kompetencji dotychczasowej minister do innych organów nie wydał rzecznik rządu. Sama zaś minister wypowiedziała się w tym zakresie w social mediach bardzo oszczędnie. Nie wiadomo więc definitywnie nic na temat ciągłości misji realizowanej przez Marzenę Okłę-Drewnowicz. 

Jednocześnie prawdopodobne jest, iż dotychczasowa minister pełnić będzie dalej swoją misję w randze wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej – ze specjalnymi uprawnieniami jako pełnomocnik rządu ds. polityki senioralnej. Jeśli tak się stanie, to Marzena Okła-Drewnowicz będzie już szóstym wiceministrem w resorcie kierowanym przez Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk, chyba, że stanowisko straci Katarzyna Nowakowska z Polski 2050, dziś odpowiedzialna w MRPIPS m. in. za kwestie osób starszych. 

Wprowadzenie stanowiska pełnomocnik rządu ds. polityki senioralnej pozwoliłoby byłej minister na kontynuowanie części jej aktywności i na częściowe utrzymanie wagi spraw osób starszych w polityce rządu. Jednocześnie niewątpliwe ambicje w zakresie kreowania tych rozwiązań będzie mieć minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, która uchodzi za osobę o wysokiej skuteczności (doprowadziła m. in. do wdrożenia renty wdowiej). Jeśli Marzena Okła-Drewnowicz zostanie podsekretarzem stanu w MRPIPS to nawet w funkcji pełnomocnika rządu będzie pełniła rolę częściowo wykonawczą wobec minister rodziny wyznaczającej kierunki aktywności kierowanego przez siebie resortu. 

Z nieoficjalnych doniesień wynika, że zarówno Dziemianowicz-Bąk jak i Okła-Drewnowicz wolą by ta ostatnia swoją rolę jako pełnomocnik rządu wykonywała nie w randze wiceministra lecz w ramach struktury Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Rozważany też jest scenariusz, w którym Okła-Drewnowicz nie będzie pełnić roli pełnomocnika rządu, ale zostanie w KPRM jako podsekretarz stanu. Dziś trudno określić jaki scenariusz personalno-afiliacyjny jest lepszy. Każdy niesie ryzyko. Żaden nie obiecuje uspójnienia i lepszej koordynacji polityk wspierających starzejące się społeczeństwo.

Efektem zmian jest niekorzystne zamieszanie

Nie jest niestety jasne, które działania dotychczas koordynowane przez minister Okłę-Drewnowicz będą dalej procedowane i przez jakie instytucje. Zapewne część z nich zostanie poddana przeglądowi lub anulowana. Wątpliwości dotyczą zwłaszcza wprowadzenia tzw. bonu senioralnego, który wciąż nie trafił do omówienia w ramach Rady Ministrów i od dłuższego czasu prace nad nim nie były komunikowane przez minister Okłę-Drewnowicz i jej zespół w KPRM. Nie podsumowano nawet obszernych konsultacji społecznych realizowanych wokół bonu w ostatnim kwartale zeszłego roku.

Nie wiadomo jaka będzie przyszłość dwóch ważnych programów, które na początku 2024 roku zostały wyjęte z kompetencji ministerstwa rodziny i przekazane do minister ds. polityki senioralnej a teraz być może wrócą znów do MRPIPS (choć w wypadku pozostanie Marzeny Okły-Drewnowczi w KPRM mogą wciąż utrzymać się w KPRM). Chodzi o programy Aktywni+ (dla organizacji pozarządowych organizujących ofertę aktywizacji społecznej dla osób starszych) oraz Senior+ (w ramach którego samorządy mogą tworzyć i rozwijać placówki wsparcia i opieki dla osób starszych). Oba programy kończą się w tym roku, a prace nad nową perspektywą ich finansowania nie rozpoczęły się (była minister zapowiedziała w tej sprawie branżowe konsultacje, które do tej pory się nie odbyły). Możliwe więc, że tworzenie nowych założeń, wymagających akceptacji Rady Ministrów, rozpocznie się z opóźnieniem, czego efektem będzie brak płynnej realizacji programów w przyszłym roku. Ich ewentualny powrót pod zarządzanie do Ministerstwa Rodziny niesie zaś wiele ryzyk organizacyjnych, niekorzystnych dla ostatecznych odbiorców, czyli osób starszych. 

Nie jest również znany status powołanej przy minister Rady ds. Polityki Senioralnej gromadzącej 30 ekspertów reprezentujących instytucje nauki czy organizacje społeczne, ani dalsze losy międzyresortowego zespołu pracującego nad rozwiązaniami w zakresie opieki długoterminowej, w którym minister ds. polityki senioralnej koordynowała prace urzędników z m. in. ministerstwa rodziny i ministerstwa zdrowia. 

Komentarz Przemysława Wiśniewskiego, redaktora naczelnego „Polityki Senioralnej”:

Donald Tusk postanowił przygotować PR-ową rekonstrukcję rządu. Nielogiczną, niezrozumiała w wielu obszarach, której przeprowadzenie jest nijako przyznaniem się, że wcześniejszy kształt rządu nie miał sensu. 

Dziwi degradacja spraw społeczeństwa obywatelskiego i kwestii równości, tak ważnych dla grupy wyborców, która zapewniła obecnej koalicji władzę w 2023 roku. Kwestie senioralne w tamtych wyborach nie były kluczowe, ale mądrą decyzją szefa rządu zostały dowartościowane. 

W rządzie obecnej koalicji ranga spraw starzejącego się społeczeństwa poszła w górę, ale i rozbudziła społeczne oczekiwania w zakresie tworzenia potrzebnych rozwiązań. Sama minister Okła-Drewnowicz podbijała je w medialnych i środowiskowych wystąpieniach, choćby w zakresie bonu senioralnego, jedynego projektu ustawy, którą stworzyła i procedowała. Nie dowiemy się raczej czy problemem dla premiera było to, że minister za mało „dowoziła” czy też to, że za dużo obiecywała. Sprawę przecięto ze szkodą dla wszystkich. 

Poprzedni rząd systemowo nie poprawił jakości życia osób starszych, pogorszył funkcjonowanie wielu kluczowych dla seniorów funkcji państwa, pogłębił kryzys służby zdrowia. Obecny zaś rozłożył ręce nad kluczowymi sprawami starzejącego się społeczeństwa, niewiele przez ostatnie 20 miesięcy zreformował, a w końcu odciął się grubą kreską od tematów, które uznawał wcześniej za istotne albo przynajmniej cynicznie tak deklarował. 

Ze zmianami nie możemy dziś czekać, ich odwlekanie skumuluje liczne problemy wynikające z procesów demograficznych. Za minister Okły-Drewnowicz mieliśmy mglistą obietnicę, iż spójna strategia ambitnej polityki senioralnej powstanie. Obecnie możemy być pewni, że żadnej strategii szybko nie będzie. 

Obecne zmiany powodują, że stracimy wiele miesięcy na meblowanie pokoju, do którego prowadzą drzwi z tabliczką „polityka senioralna” zamiast pracować w tym pokoju nad rozwiązaniami. Ewentualne przyśpieszenie zmian po okresie reorganizacji nie jest zaś w żadnym stopniu pewne.

To prawda, że praca byłej już minister nie przyniosła zauważalnych efektów, niemniej zamiast likwidowania samego stanowiska, warto było rozważyć albo zapewnienie Marzenie Okle-Drewnowicz lepszych narzędzi działania i wyraźnego poparcia premiera i koalicjantów, albo zmianę na stanowisku. Obrano najgorsze rozwiązanie. 

Zmiany w rządzie owocujące likwidacją stanowiska minister ds. polityki senioralnej to degradacja polityki senioralnej w debacie publicznej. To też wyraz absolutnego niedoszacowania politycznej wagi osób starszych, wśród których panuje dziś ogromna polaryzacja, ale spośród których znacząca część jest politycznie mobilna i potrafi odwdzięczać się głosami za korzystne dla siebie zmiany co w rzeczywistości politycznej „walki na żyletki” ma dla każdego rządu kolosalne znaczenie. Tylko te zmiany trzeba wprowadzić, pomysły przekuć w realizację. Minister się to przez 20 miesięcy nie udało. Czy uda się to teraz? Na dziś nic nie wiemy. Rekonstrukcja przynosi dezorientację i niepewność.

 

Wkrótce na naszych łamach:

podsumowanie działań minister Marzeny Okły-Drewnowicz

– analiza konsekwencji właśnie przeprowadzonych zmian w organizacji rządu dla efektywnego prowadzenia działań w zakresie polityki senioralnej

– podsumowanie statusu prac organów rządowych w zakresie polityki senioralnej