Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o asystencji osobistej osób z niepełnosprawnościami. To krok milowy w stronę systemowego wsparcia, które może realnie odmienić życie tysięcy osób. W tym przełomie kryje się jednak istotna luka – projekt całkowicie pomija potrzeby osób starszych, przewidując dostęp do asystenta jedynie dla osób do 65. roku życia.
Asystencja osobista na nowych zasadach
Projekt przygotowany przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pod nadzorem Pełnomocnika Rządu ds. Osób z Niepełnosprawnościami Łukasza Krasonia, zakłada wprowadzenie asystencji osobistej jako świadczenia gwarantowanego ustawowo. To duża zmiana – dotąd asystencja funkcjonowała wyłącznie w ramach krótkoterminowych programów finansowanych z Funduszu Solidarnościowego.
Nowa ustawa przewiduje, że osoba z niepełnosprawnością będzie mogła korzystać z pomocy asystenta od 20 do 240 godzin miesięcznie, w zależności od indywidualnych potrzeb (w pierwszych latach limit maksymalny będzie niższy – najpierw 200 godzin, potem wzrośnie do 220 godzin).
Usługi mają być realizowane zarówno przez samorządy powiatowe, jak i organizacje pozarządowe. Osoba z niepełnosprawnością sama wybierze asystenta – kogoś, kto pomoże jej w codziennym funkcjonowaniu, pracy, nauce, kontaktach społecznych czy przemieszczaniu się.
Projekt wprowadza cztery poziomy stawek godzinowych, uzależnionych od stopnia odpowiedzialności i zakresu wsparcia. Najwyższe wynagrodzenie trafi do asystentów pracujących z osobami całkowicie niesamodzielnymi lub wymagającymi pomocy w czynnościach medycznych.
Ustawa ma teraz trafić do Sejmu. Jeśli zostanie przyjęta, pierwsze wnioski o przyznanie asystenta będzie można składać od stycznia 2027 roku, a usługi ruszą w kwietniu tego samego roku.
Nowe możliwości – ale nie dla osób starszych
Wsparciem objęte zostaną osoby z niepełnosprawnościami w wieku od 18 do 65 lat, które uzyskają co najmniej 80 punktów w skali oceny potrzeby wsparcia. Dopiero od 2030 roku program ma zostać rozszerzony na młodzież powyżej 13. roku życia. Oznacza to, że osoby starsze, które stały się niepełnosprawne po 65. roku życia, pozostają poza systemem i nie otrzymają asystenta. Ci, którzy uzyskali świadczenie wcześniej, zachowają je jedynie do końca okresu przyznania (maksymalnie trzy lata).
Eksperci wskazują, że takie ograniczenie może być sprzeczne z Konwencją ONZ o prawach osób z niepełnosprawnościami, szczególnie z artykułami 5 i 19, gwarantującymi równe traktowanie oraz prawo do życia w społeczności. Wątpliwości w tej sprawie zgłosiło już w maju Rządowe Centrum Legislacji. Resort rodziny argumentuje jednak, że w żadnym z krajów, które ratyfikowały Konwencję, asystencja osobista nie jest dostępna dla osób, które utraciły sprawność po 65. roku życia. Podkreśla też, że seniorzy mogą korzystać z innych form wsparcia – m.in. programu „Opieka 75+” oraz planowanego bonu senioralnego.
Luka między 65 a 75 rokiem życia – zapomniani w systemie
Największym problemem pozostaje dziesięcioletnia luka w systemie wsparcia. Nowa ustawa o asystencji osobistej obejmuje osoby z niepełnosprawnościami tylko do 65. roku życia, natomiast program „Opieka 75+” adresowany jest dopiero do osób, które ukończyły 75 lat. W praktyce oznacza to, że tysiące osób, które po 65. roku życia utraciły sprawność, nie mają możliwości otrzymania wsparcia w codziennym funkcjonowaniu. Nie kwalifikują się już do programu asystencji osobistej, a jednocześnie są zbyt młode, by objął je program „Opieka 75+”.
W ramach Funduszu Solidarnościowego kontynuowany będzie program „Asystent osobisty osoby z niepełnosprawnością”, realizowany przez gminy i powiaty. To rozwiązanie obejmuje także seniorów, jednak finansowanie odbywa się corocznie, co oznacza brak gwarancji ciągłości wsparcia. Z kolei bon senioralny, który ma wejść w życie 1 stycznia 2026 roku, w latach 2026–2028 obejmie wyłącznie osoby 80+. Dopiero od 2029 roku prawo do objęcia usługami będą miały osoby w wieku 75–79 lat, wciąż pomijając osoby w wieku 65-75 lat.
Brak systemowego wsparcia dla osób w wieku 65–75 lat niesie poważne konsekwencje społeczne. W tym wieku wiele osób zaczyna mierzyć się z pierwszymi ograniczeniami zdrowotnymi, które nie wymagają jeszcze całodobowej opieki, ale znacząco utrudniają codzienne życie. Bez możliwości korzystania z pomocy asystenta czy opiekuna środowiskowego seniorzy często pozostają zdani wyłącznie na rodzinę – o ile ją mają.
Dla wielu osób oznacza to stopniowe wykluczenie z życia społecznego, a w skrajnych przypadkach konieczność przeprowadzki do placówek opiekuńczo-leczniczych. System, który miał wspierać samodzielność, paradoksalnie wypycha starsze osoby z ich domów i społeczności, zamiast umożliwiać im godne życie w znanym otoczeniu. W obecnym kształcie polityki społecznej osoby między 65. a 75. rokiem życia pozostają praktycznie niewidzialne – nie mają prawa do ustawowej asystencji osobistej, nie są objęte programami senioralnymi, a oferowane im wsparcie ma charakter doraźny i niestabilny.
Kto będzie mógł zostać asystentem osobistym?
Asystentem osobistym będzie mogła zostać każda osoba pełnoletnia, która spełni określone wymogi formalne i przejdzie odpowiednie szkolenia. Ma to zagwarantować wysoką jakość usług i bezpieczeństwo osób korzystających z pomocy.
Kandydat na asystenta będzie musiał m.in.:
- ukończyć szkolenie przygotowujące do pracy w zawodzie,
- odbyć kurs z zakresu pierwszej pomocy i ewakuacji osób z niepełnosprawnościami,
- przejść indywidualny instruktaż dotyczący wsparcia konkretnego podopiecznego,
- nie być spokrewnionym z osobą, którą będzie wspierać,
- spełniać wymogi ustawowe, w tym dotyczące niekaralności,
- zostać wpisanym do rejestru asystentów osobistych.
Kropla nadziei w morzu potrzeb
Nowa ustawa to długo wyczekiwany przełom w systemie wsparcia osób z niepełnosprawnościami, ale jednocześnie gorzkie przypomnienie, że w Polsce wciąż nie docenia się potencjału osób starszych do samodzielnego, aktywnego życia przy wsparciu asystenta.
Starzejące się społeczeństwo oznacza, że zapotrzebowanie na asystencję osobistą wśród seniorów będzie rosło z roku na rok. Jeśli system nie zostanie rozszerzony na osoby powyżej 65. roku życia, luka w dostępie do wsparcia może wkrótce przerodzić się w poważny kryzys społeczny – taki, w którym z braku pomocy w domu coraz więcej starszych osób trafia do instytucji opiekuńczych, zamiast pozostać w swoim środowisku.
Jak podkreślił w swoich mediach społecznościowych Pełnomocnika Rządu ds. Osób z Niepełnosprawnościami Łukasz Krasoń, droga do uchwalenia ustawy o asystencji osobistej osób z niepełnosprawnościami była długa i wymagająca – pełna pracy wielu ludzi, kompromisów, protestów i zmian kierunku. Nie ulega wątpliwości, że ustawa stanowi olbrzymi krok naprzód w polskiej polityce społecznej. Budzi jednak też uzasadniony żal i pytania o równość dostępu do systemowego wsparcia.
